Al mar, Kanetsune i Dan Wee
Dzisiaj w moje dłonie trafiły trzy cudeńka powołane do walki w kuchni. Noże te bo o nich tu mowa to dzieła firm Al mar, Katsune seki oraz Dan Wee. Aby być ścisłym są to trzy damastowe japońskie pozycje każda w innym przedziale cenowym. Tak więc postaram się pokazać wam zalety i wady każdego z nich.
Zacznę od Kanetsune seki ponieważ ten nóż najbardziej przypadł mi do gustu. Firma Kanetsune jest Japońskim producentem wszelakiej broni białej który na rynku pod tą nazwą istnieje dopiero 60 lat. Nastawili się oni na wypuszczanie na rynek możliwie jak najlepszej jakości produktów, co moim zdaniem udało im się bardzo dobrze. Produkt który miałem przyjemność testować to 24 centymetrowe damastowe Gyuto w starym japońskim stylu (model: KC-024). Pierwsze co rzuca się w oczy to wygląd rzecz jasna, nie codzienna faktura metalu, oraz klasyczna rękojeść która dodaje nożowi niepowtarzalności. Krawędź tnąca wykuta ze Szwedzkiej stali sandvik okryta piękną powłoką z 45 warstwowego damastu. Twardość noża określa się jako 60 w skali twardości Rochwella (HRC). Podczas krojenia nóz ten chodzi jak marzenie, wygodnie leży w dłoni. Bez zmartwień można by kroić nim długi czas i nie odczuwać dyskomfortu. W skrócie nóż prezentuje się bardzo ładnie, a także krojenie nim sprawia wiele przyjemności.
Następnym nożem który wziąłem na pole boju był Dan Wee. Podobnie jak kanetsune jego krawędź tnące też została wykonana z innej stali, w tym przypadku VG10. Resztę noża stanowi okrywa z damastu. Rękojeść o kolistym przekroju, zapewnia wygodny chwyt podczas krojenia. Estetycznie, nóż prezentuje się bardzo fajnie. Co do cięcia, czuć dużą różnicę, przede wszystkim wyważenie, w Dan Wee bliżej rękojeści. Co więcej po wyjęciu z pudełka nóż kroi zdecydowanie gorzej niż pozostałe dwa. Firma postarała się akurat lepiej niż pozostałe dając nam w standardzie drewnianego boxa na nóż.
Ostatni z noży firmy Al mar, 7 calowe Santoku. Nóż bardzo przyjemny aczkolwiek, do mnie osobiście nie przemawia metalowe rękojeść profilowana pod dłoń. Jest ona nawet dość nie praktyczna, wiele osób trzyma nóż inaczej niż sugeruje nam producent. W takim wypadku nóż ten staje się niewygodny. Niestety jak w pozostałych nożach krawędź tnąca nie jest z damastu, w tym przypadku ze stali VG10. Nóż prezentuję się naprawdę świetnie, tnie jeszcze lepiej niż wygląda, a jego waga jest jak najbardziej odpowiednia. Gdyby nie rękojeść nóż ten określił bym najlepszym z nich. Ale spokojnie nie ma co się martwić producent stworzył też ten sam nóż z drewnianą rączką.
Podsumowując, wszystkie noże są godne uwagi, każdy z nich ma swoje wady i zalety. Jak napisałem na początku osobiście wybrał bym Kanetsune, ale wybór swojego faworyta lepiejoprzeć na swoich osobistych doświadczeniach.