Duży, mocny, ostry i zadziorny. Te słowa oddają najlepiej wizerunek noża oznaczone przez firmę Benchmade – 710 McHenry & Williams (od nazwisk designerów).

Ale zanim przejdę do opisu noża, najpierw kilka technicznych informacji:
ostrze 3 mm
stal 154CM hartowana na 58-60 HRC
blokada – AXIS
rękojeść – G-10
Nóż jest duży. Po otwarciu jego długość to 224mm, z czego 98 mm to ostrze.

Ostrze drop point z tzw. recurve (wygięcie) doskonale sprawdza się przy cięciu, chociaż może sprawiać niektórym kłopot przy ostrzeniu, gdyż nie jest łatwo utrzymać kąt ostrzenia na płaskim kamieniu. Ten problem rozwiązuje oczywiście Spyderco Triangle. Na ostrzu kołek do otwierania, zgodnie z polityką firmy Benchmade, taki sam jak w większości innych folderów. Troszeczkę to monotonne, chociaż nie można owemu kołkowi nic zarzucić. Jest ładnie frezowany, przez co bardzo łatwo otworzyć nóż, a zarazem nie ma ostrych krawędzi kaleczących palce. Oczywiście kołek jest dwustronny, więc z otwieraniem poradzą sobie osoby prawi i lewo ręczne. Wysoki szlif ostrza oraz fałszywe ostrze pozwalają na doskonałe wręcz cięcie materiałów, a wspomniany recurce doskonale pomaga w prowadzeniu ostrza. Grubość ostrza jest duża, więc nie straszne cięcie nawet mocnych rzeczy. Ostrze płynnie się otwiera dzięki podkładkom z fosforobrązu. Wystarczy kropla oleju, by po ciężkiej pracy przywrócić nienaganne działanie mechanizmu.

Rękojeść oparta na stalowych linersach o grubości 2 mm (!). To jest potwór w tej kwestii. Nawet duży Spyderco Manix ma cieńsze linersy. Taka grubość pozwoliła na stworzenie bardzo mocnej konstrukcji rękojeści, która poza wzmocnieniem, dodatkowo ładnie wyważa nóż w dłoni. Na linersach okładziny z g10, które pokryte są delikatną fakturą i kilkoma nacięciami. Cóż, jakoś nie do końca mi odpowiada powierzchnia tej tekstury, bo przy tej wielkości noża wydaje się trochę za płytka. Pewność uchwytu zwiększają co prawda nacięcia na okładzinach, ale myślę, iż przydałoby się więcej agresji w wykończeniu powierzchni. Grzbiet rękojeści wykończony spacerem, który troszeczkę mnie zawiódł, bo sprawia wrażenie wykonanego ze zwykłego plastiku, który kłóci się z resztą designu. W tylnej części rękojeści otwór na linkę oraz otwory do mocowania klipsa. Klips można przekładać na dowolną stronę, ale tylko w ustawieniu tip up. Sam klips jest mocny i pewnie trzyma nóż na krawędzi spodni. W górnej i dolnej części z przodu noża mamy nacięcia, które mają zapobiegać ześlizgnięciu się dłoni z rękojeści. Wydają się one za płytkie, ale rękojeść wykonana została tak, że mamy tutaj całkiem przyzwoitą gardę. Nacięcia i garda skutecznie zabezpieczą dłoń, która raczej nie powinna zsunąć się na ostrze.

Oś główna skręcona na klasyczne już torxy, co pozwala na samodzielne rozkręcanie noża i dbanie o jego czystość. Co ciekawe, rękojeść w tym modelu skręcona jest tylko śrubą główną i dwoma małymi śrubkami, co przy tej wielkości wydaje się niewystarczające. I faktycznie, przydałaby się jeszcze jedna śruba, gdyż na grzbiecie linersy lekko rozchodzą, się, przez co spacer wydaje się niedopasowany.

Blokada to stary i poczciwy AXIS, czyli patent Benchmade, który co by nie spojrzeć jest bodajże jedną z wytrzymalszych blokad. Owszem, działa ona dzięki dwóm sprężynom i gdy one zawiodą, wówczas kołek blokady będzie luźny, ale nawet na jednej sprężynie blokada działa wyśmienicie, a raczej wątpię by zdarzyła się sytuacja pęknięcia obydwu sprężyn jednocześnie. Kołek blokady oczywiście dwustronny, także to również ukłon dla osób leworęcznych.

Nóż po otwarciu aż prosi o używanie. Cięcie papieru, kartonu, sznurków, opakowań po artykułach spożywczych, raz, że nie jest problemem, dwa… trochę uwłacza wręcz wymiarom noża. To spory nóż i nadaje się raczej do cięższych prac. Chcąc sprawdzić przydatność noża w ciekawszym niż dom miejscu, zabrałem go na działkę, by pomógł mi w przygotowaniach do zimy. Cięcie uschłych gałązek jabłoni, przycinanie gruszy, czy czyszczenie krzaków porzeczki szło jak z płatka. Usunięcie wszędobylskich samosiejek sumaka octowego wraz z korzeniami, pozwoliło docenić długość ostrza, które wbijane w ziemię, pozwalało ciąć korzenie na znacznej głębokości. Przygotowanie gałązek na spalenie dało radość z lekkiego rąbania, ale, jako iż nóż nie należał do mnie, bałem się mocniej uderzyć. Do tego nieodzowne na działce przygotowanie grila, porcjowanie mięsa, pieczywa i warzyw, dało radość z pracy ostrzem z recurve, gdyż cięcie żywności na desce przy tym rodzaju ostrza to czysta przyjemność. Po pracy umyłem nóż pod strumieniem bieżącej wody, a następnie zapuściłem kropelkę oleju na oś główną, co pozwoliło przywrócić poprzednią płynność pracy. Ostrze stępiło się, ale nie na tyle, by nie móc nim dalej pracować. Chwila na ostrzałce (Spyderco Triangle) i nóż powrócił do efektu brzytwy.

Słowem, Benchmade 710 z niebieskiej serii firmy Benchmade to nóż, który wspaniale sprawdzi się przy cięższej pracy. Rozmiar noża, a zwłaszcza rękojeści pozwala na komfortowy uchwyt nawet w rękawicach, chociaż tutaj zbyt mały kołek może troszeczkę utrudniać otwieranie noża. Nie jest on stworzony jako ozdoba garnituru, ale jako mocne narzędzie do zadań, które wymagają mocnego ostrza i pewnie działającej blokady.