Co uzyskamy z połączenia anodyzowanego aluminium, stali 154-cm z powłoką black oxide i nazwiskiem Emerson na ostrzu, do tego w wykonaniu firmy Gerber?

Uzyskamy niezwykle lekki, ostry i wszechstronny nóż, który nie pokaże ostrza przez przypadek, w chaosie policyjnej akcji czy w zamęcie niesienia pomocy i który potwierdzi tylko, że automaty nie są takie złe jak je „malują.”

Gerber/Emerson Alliance, bo o nim właśnie myślę, jest jednym z tych noży, któremu nie bałbym się zaufać w najcięższej nawet próbie i w najgorszej sytuacji. Jego zapowiedzi słyszeliśmy od bardzo dawna, obiecywano nam wiele i właśnie tyle dostaliśmy. Warto było czekać, gdyż Gerber ma ostatnio dobrą passę jeżeli chodzi o dobre i tanie noże.

Alliance na nasz rynek trafił dopiero niedawno i niewiele osób miało możliwość przekonać się, do czego jest zdolny. Jeżeli więc kupiliście ten nóż, to właśnie trzymacie w rękach 22.25 centymetrów szczęścia i 8.89 centymetrów stali ostrej jak brzytwa. Teraz już od was zależy, co dalej z nią zrobicie.

Nożyk dostałem w tradycyjnym pudełeczku Gerbera, z dołączoną instrukcją obsługi i adnotacją, że zaprojektował go nikt inny, tylko słynny Emerson. Po wyjęciu z pudełka, musimy się uporać z równie tradycyjną kaburą, umożliwiającą noszenie tylko w pionie i już mamy nożyk w rękach.

Pierwsza myśl – Lekki i jak wspaniale leży w dłoniach w każdej pozycji. Nacięcia w aluminium, wykonane dokładnie, powodują, że nóż zyskuje na wyglądzie i nie może się nie podobać. Tu nawet klips nie przeszkadza, możemy go umieścić zależnie od upodobań z prawej lub z lewej strony.

Pod kciukiem wyczuwamy dwa guziki. Pierwszy z literką S, która informuje nas, czy nóż jest zablokowany czy też nie. Jeżeli klawisz S wystaje, wciskamy go i ostrze czeka na użycie guzika obok, który wypuszcza ostrze. Obydwie blokady są tak umiejscowione, że w sytuacji awaryjnej możemy wcisnąć bez problemu dwa klawisze i nóż jest już gotowy do pracy, bez zbędnego tracenia czasu na walkę z mechanizmem.

Górna część rękojeści jest odsłonięta, co pozwala na łatwiejsze czyszczenie noża. Miejsce, w którym znajduje się kciuk przy chwycie floretowym, jest dodatkowo podniesione i wyprofilowane tak, że możemy bez strachu pracować i nie musimy martwić się o to, czy palce nie zjadą nam na ostrze przy przebijaniu i ciężkiej pracy. To samo tyczy się miejsca na palec wskazujący. Jest ono tak głęboko wcięte i wyprofilowane, że zarówno w rękawicach, jaki i bez nich, nie ma szans na to, żeby palce dostały się na ostrze.

W końcu nóż powstał z myślą o ratownikach, strażakach i żołnierzach, którzy używają go głównie do ciężkich prac w niesprzyjających warunkach. Tu wszystko musi być pewne i sprawdzone, lokada cross bolt nie może zawieść, gdyż często od jej wytrzymałości zależeć może czyjeś życie.

Prawda jest taka, że Gerber we współpracy z Emersonem świetnie trafił w oczekiwania wszystkich tych, którzy marzą o folderze automatycznym z dużymi możliwościami. Dla Alliance’a normalnością jest podważanie i przebijanie rzeczy pozornie nie przebijanych zarówno w powietrzu, jak i w wodzie – jednym słowem we wszystkich warunkach, w których przyjdzie mu pracować.

Obu firmom udało się stworzyć mocną maszynę, która dzięki swojej masie i starannemu wyglądowi sprawdzi się jako EDC dla każdego, kto niekoniecznie musi codziennie ryzykować życie, a lubi mieć porządnie wykonanego „przyjaciela” przy pasku.

Tak więc po wstępnych oględzinach i rozpoznaniu, czy nóż da się skręcić i rozkręcić bez pomocy specjalistycznych narzędzi, przeszedłem do pierwszych domowych testów, które miały udowodnić, że nóż poza pracą, do której został zakupiony, może stać moim kompanem na codzień.

Oczywiście test golenia przeszedł wspaniale, zero siły i dociskania z mojej strony. Kuchenne prace przy ostrzu drop point to sama przyjemność, pomidory pozostawały bez szans, tak samo pieczywo i soczyste owoce. Stal 154-cm pozwala na wiele eksperymentów bez strachu o zniszczenie czy potrzebę częstego ostrzenia, tak więc granice są tam, gdzie kończy się nasza pomysłowość.Po kuchni przyszedł czas na cięcie lin i sznurów, które dzięki ostrości ostrza uległy bardzo szybko. Nóż wspaniale przebijał się przez plexi i tirowe opony, ciął z taką precyzją, że na koniec ze zwykłych już opon otrzymałem równiusieńkie paski.

Minusy? Może tylko „niesumienność” ze strony firmy Gerber, która dając nam dobry nóż, zapomniała dostarczyć dobrej jakości kaburę, zmuszając nas do kolejnego zakupu.

Podsumowanie? Sądzę, że jest zbędne. Nóż, jak mało który, sam siebie podsumował. Za odpowiednią, przystępną jak na Emersona cenę dostajemy nóż gotowy na wszystko. Po prostu trzeba wziąć go do ręki i poczuć ten miły ciężar i zachęcające „klik”. To po prostu folder pewniak, który nie boi się niczego i nikogo.