Firma KAI jest  japońską firmą posiadającą takie marki jak Shun, czy bardziej znane w środowisku nożowym  ZT i kershaw.

Linia noży KAI Pure Komachi jest linią dość tanich noży kuchennych produkowanych w Chinach .Stal używa  w produkcji tych noży firma KAI opisuje jako  „High Carbon Stainless Steel” . Wszystkie noże z serii Pure Komachi charakteryzują się żywymi (prywatnie powiedziałbym zapewne oczojebnymi)  kolorami. Kolorowe są zarówno rękojeści jak i same ostrza.

 

 

Efekt wizualny jest nie dość , że oryginalny to jeszcze bardzo ciekawy. Na pierwszy rzut oka noże wyglądają  trochę jak ceramiczne, plastikowe – ciężko bez wzięcia do ręki uznać że to metalowy ”prawdziwy” nóż – ot fajna kolorowa zabawka w kształcie noża.

Biorąc pod uwagę doświadczenia  własne z kilku tygodniowego testu tego noża śmiało mogę powiedzieć, że przekonamy dzięki  tej serii nasze –matki, żony, dziewczyny, siostry, sąsiadki i inne przedstawicielki płci wrażliwej na kolory  do używania na  co dzień noży firmowych i lepszych niż klasyczne widywane w polskich domach  „kuchenniaki”.

Należy jednak odpowiednio wcześniej uprzedzić  je, że to pełnoprawny nóż o ostrości brzytwy i agresywnym cięciu, żeby sielanka i zachwyt nie skończyły się tragedią spowodowaną brakiem tego czy innego palca.

 

Wiemy już jak ślicznie  i niewinnie wygląda nożyk – ot fioletowe coś.

 

Producent określa nasze „fioletowe coś”  jako nóż do kanapek. Jest  to hybryda noża do chleba z nożem do smarowania.  Noże typowe do pieczywa mają ząbkowane ostrze, ale są zazwyczaj długie i niezbyt poręczne do czegoś innego niż krojenie pieczywa.

Noże do smarowania zaś są krótsze i wygodniejsze do w.w. czynności ale pozbawione krawędzi tnącej.

Tutaj wchodzi więc nasza hybryda. Nieco krótszy od noży dokrojenia pieczywa ale z szerokim ostrzem idealnym do smarowania.

Wygodnie pokroimy prawie każde pieczywo – ok wielkimi bochnami chleba może być trudniej przez ograniczoną długość klingi, ale kroimy wtedy dookoła, kwestia delikatnej zmiany techniki.

Natomiast każde pieczywo, czy to  chrupkie wypieczone tak że można bochenkiem wbijać gwoździe, czy biała pszeniczna gąbka z supermarketowych kajzerek. Kroi się idealnie, prosto i możemy zapomnieć o wypadaniu  środka – nawet z ultra świeżej bagietki.  Okrutny mordulec do pieczywa  nie będzie miał ani problemów, ani oporów przed doskonale równym cięciem wszystkiego  co określimy jako pieczywo. Lekko pofalowane ostrze, ząbki ma na tyle wyraziste, że bez problemu tnie nawet wypieczony chleb po którego skórce inne ostrza by sie ześlizgiwały. Pure Komachi wżyna się w nie jak piła.  Jednocześnie ząbki nie są zbyt drobne więc brzegi pieczywa są gładkie I nie poszarpane.

 

Pomimo zdecydowanego przeznaczenia noża będzie on kroił również wszystko inne z podobną  skutecznością, choć należy pamiętać o ograniczeniach narzuconych przez np. profil głowni.

Więc o ile i warzywa pokroi i jakimś mięsiwem rade sobie da, o tyle jako nóż do obierania ziemniaków czy zdobienia owoców może sprawdzić się nieznacznie gorzej 😉

Krojenie omówiliśmy – ale to w końcu nóż do kanapek a nie tylko nóż do pieczywa. Ostrze jest szerokie, a więc doskonale nadaje się do smarowania tych kanapek skoro już mamy tak ładnie pokrojone pieczywo. Smarowanie lepiej wychodzi tępą stroną ostrza, ślady falowania zostają mniejsze a i przypadkiem człowiek kciuka nie straci starając się zebrać nożem np. twarde masło.

 

 

 

Rękojeść noża (nie rączka, rączkę ma dziecko )- lekko porowaty, przyjemny dotyku plastik. Kolor oczywiście tak samo fioletowy jak klinga. Prosta, wygodna, dobrze leży w dłoni nawet mokrej czy ubrudzonej tłuszczem.  Nic wymyślnego, odkrywczego,  bez szalonego dezajnu nowoczesnych tfffórców. Prosta, ergonomiczna. Doskonała do lekkich prac do jakich został nóż stworzony.

 

Na koniec rzecz o którą wszyscy widząc  ten nóż pytają czyli trwałość powłoki . Używam noża dopiero  od 3 tygodni i głównie zgodnie z jego przeznaczeniem, nie wrzucam go do zmywarki itp.

W  ten sposób po 3 tygodniach nie widać żadnych śladów schodzenia powłoki, a krawędź lekko zawinęła się przy jednym zębie –zero problemu, ot kilka ruchów prętem z lanskiego – tak po prostu z ręki.

Podsumowując – świetny do tego do czego został stworzony i oryginalna ozdoba kuchni a także całkiem niezły prezent dla płci przeciwnej.